Jeśli zostanie podpisana umowa TTIP, powstanie największy na świecie obszar wolnego handlu. Stany Zjednoczone są bowiem największym importerem towarów z Unii Europejskiej, a wartość obrotów sięga 311 mld euro (18% eksportu unijnego). Z kolei z USA trafiają do Unii produkty za ponad 200 mld euro. Obrót artykułami rolnymi wynosi w granicach 5% całkowitego eksportu unijnego do USA, podobnie w drugą stronę. Jednak dla gospodarki, a zwłaszcza bezpieczeństwa żywności, jest to element newralgiczny, tym bardziej że teraz funkcjonuje wiele ograniczeń dla takiego handlu. Jeśli zostaną zniesione, mogą do nas trafić produkty niebezpieczne dla zdrowia.
W Stanach Zjednoczonych na dużą skalę w produkcji trzody chlewnej jako stymulator wzrostu stosowana jest raktopamina, która w UE jest zakazana. Podobna sytuacja dotyczy stosowania hormonu wzrostu dla bydła, stymulującego przyrost masy mięśniowej, który powszechnie stosowany jest w USA.
– Wydaje się, że mimo sprzeciwu strony amerykańskiej zwiększony zostanie bezcłowy kontyngent na wieprzowinę, ale wolną od raktopaminy. Podobnie wołowina jest zaliczana przez stronę europejską do tak zwanych produktów o szczególnej wrażliwości i w tym przypadku też nie dojdzie raczej do zniesienia ograniczeń dotyczących hormonów lub stymulatorów wzrostu w hodowli bydła – przekonuje Michał Thlon.
Jednocześnie podkreśla, że negocjacje są dotychczas nierozstrzygnięte i nie ma jeszcze ostatecznej wersji skonsolidowanego tekstu, którą można by obiektywnie ocenić. Strona amerykańska z pewnością będzie chciała przeforsować korzystne dla siebie zapisy, dlatego trzeba cały czas trzymać rękę na pulsie. Przedstawiciele Stanów Zjednoczonych nie ukrywają, że chcą w pełni wykorzystać potencjał eksportowy amerykańskich produktów rolnych poprzez zniesienie ceł i kontyngentów stanowiących przeszkodę dla eksportu.
Głównym negocjatorem po stronie Unii Europejskiej jest komisja ds. handlu. W skład amerykańskiej grupy negocjacyjnej wchodzi ponad 600 konsultantów wyznaczonych przez korporacje dysponujących nieograniczonym dostępem do dokumentów. Tego samego nie można powiedzieć o europarlamentarzystach, którzy mają dostęp do dokumentacji w bardzo ograniczonym zakresie. Poufność i tajność negocjacji wywołuje wiele emocji i kontrowersji, gdyż umowa będzie oddziaływać na wszystkie gałęzie gospodarki i obszary życia. ds