Ewidentnie nie radzimy sobie z problemem afrykańskiego pomoru świń w populacji dzików, dlatego choroba zdobywa kolejne powiaty. Pojawiła się między innymi w powiecie suwalskim, gdzie znaleziono dzika na terenie gminy Szypliszki. W ostatnich dniach potwierdzono również drugi przypadek choroby w okolicy granicy z Obwodem Kaliningradzkim (gm. Górowo Iławieckie, pow. bartoszycki). Poza tym obecność wirusa potwierdzono także u padłych dzików znalezionych na terenie gmin Karczew (pow. otwocki, woj. mazowieckie), Marki (pow. wołomiński, woj. mazowieckie), Łuków (pow. łukowski, woj. lubelskie). Obszary te prawdopodobnie już wkrótce objęte zostaną strefą czerwoną (obszar objęty ograniczeniami).
W ciągu pierwszej dekady stycznia w kraju pojawiło się w sumie około 78 nowych przypadków choroby. W okresie tylko od 27 do 31 grudnia potwierdzono także 26 zachorowań. Łącznie w ciągu całego roku 2017 w kraju potwierdzono 736 przypadków ASF u dzików. Ponad czterokrotnie więcej niż w latach 2014–2016. Niemal połowa zeszłorocznych przypadków wystąpiła w okresie od 1 listopada do 31 grudnia. W ostatnim czasie epicentrum zachorowań są okolice Warszawy. W samym tylko powiecie piaseczyńskim (w gminach Konstancin-Jeziorna i Góra Kalwaria) w ciągu 5 dni stwierdzono 8 przypadków choroby. Kolejne cztery zachorowania pojawiły się w powiecie otwockim. W okolicach Warszawy po jednym przypadku ASF potwierdzono również w powiecie legionowskim (gm. Jabłonna), warszawskim zachodnim (gm. Leszno) oraz na terenie samej Warszawy. Na terenie województwa mazowieckiego obecność wirusa ASF potwierdzono również w powiecie siedleckim. Dwa przypadki choroby wystąpiły tam w gminie Przesmyki.
Zamiast odstrzelać, rozwozimy
Na lubelszczyźnie najwięcej nowych przypadków ASF pojawiło się w powiecie bialskim. Trzy zachorowania potwierdzono w gminie Drelów, po jednym zaś w gminach Rossosz i Terespol. Po jednym przypadku stwierdzono w powiecie parczewskim (gm. Milanów) i radzyńskim (gm. Komarówka Podlaska). Ostatnie trzy przypadki pomoru pojawiły się w województwie podlaskim. Wystąpiły one w gminach Krasnopol (pow. sejneński), Suchowola (pow. sokólski) i Mielnik (pow. siemiatycki).
- Nowy rok przyniósł kolejne dwa ogniska afrykańskiego pomoru świń w gospodarstwach położonych w powiecie siedleckim
W zeszłym roku w Polsce potwierdzono 81 ognisk ASF. W tym roku już trzy. Wirus pojawił się w stadzie trzody chlewnej po prawie 40 dniach przerwy. 25 listopada potwierdzono go w gospodarstwie, w którym utrzymywano 9 świń, położonym w gminie Włodawa w województwie lubelskim. Teraz ASF pojawił się w chlewni w województwie mazowieckim. Dwa ogniska odnotowane w styczniu wystąpiły w powiecie siedleckim. 105 ognisko choroby potwierdzono w gospodarstwie, w którym utrzymywano 82 świnie, położonym w gminie Paprotnia. Afrykański pomór świń stwierdzono następnie w gospodarstwie, w którym utrzymywano 69 świń, położonym w gminie Korczew. To 106 ognisko choroby.
Natomiast 107 ognisko (trzecie ognisko w 2018 r.) odnotowano w gospodarstwie położonym w gminie Komarówka Podlaska, w powiecie radzyńskim, w województwie lubelskim. Tam utrzymywano 25 świń.
Rolnicy są przerażeni tym, że choroba rozprzestrzenia się w głąb kraju, a zakażone martwe dziki znajdowane są z dużym nasileniem w środkowej Polsce. Rozprzestrzenianie się wirusa wydaje się nieuniknione. Oznacza to, że choroba jest coraz bliżej dużych stad trzody chlewnej. Dzięki podpisanej pod koniec grudnia 2017 roku przez prezydenta specustawie ma się poprawić efektywność odstrzału sanitarnego dzików, dopuszcza się między innymi polowania na obszarach chronionych. Docelowo liczba dzików ma być zredukowana do 0,1 osobnika na km kwadratowy na wschód od Wisły i 0,5 osobnika na km kwadratowy w pozostałej części kraju. Jednak resort rolnictwa przewidział w 2018 roku tylko o 3,2 mln zł więcej niż rok temu na wykrywanie i zwalczanie ASF. Kwota 28,5 mln zł to zdaniem rolników za mało, jeśli wirus przeniesie się na pozostałe regiony kraju. Według nich w programie zwalczania afrykańskiego pomoru świń nie widać zapowiadanej zdecydowanej redukcji populacji dzików ani w strefach ASF, ani poza nimi. A przecież obszar zakażenia wirusem ciągle rośnie.
Czy Czesi sobie poradzą?
Polski Związek Łowiecki i Lasy Państwowe podały liczbę dzików na terenie naszego kraju i w poszczególnych województwach. Największa populacja tych zwierząt występuje w województwie zachodniopomorskim (prawie 34 tys. sztuk) i w Wielkopolsce (ponad 25 tys. sztuk). Najmniej dzików jest w województwie małopolskim (niecałe 5 tys. sztuk). Liczba dzików ogółem w Polsce wynosi około 229 tys. sztuk.
- Czesi ogrodzili teren występowania ASF płotem elektrycznym
Szokującą kwestią po pojawieniu się wirusa w okolicach Warszawy była informacja o przewożeniu odławianych dzików na inne tereny. Zamiast dążyć do zmniejszania populacji tych zwierząt i ich odstrzału przyczyniono się przypuszczalnie do rozprzestrzeniania się wirusa na nowe tereny. Tymczasem Czesi w celu zminimalizowania ryzyka szerzenia się choroby na szeroką skalę zajęli się rozwiązaniem problemu zbyt dużej populacji dzików. Tylko w ostatnich miesiącach złapali w pułapki lub odstrzelili ponad 10,6 tys. dzików. Po raz pierwszy choroba wystąpiła tam 29 czerwca w okolicach Zlina prawdopodobnie na skutek przeniesienia wirusa z Ukrainy.
Poza odstrzałem prowadzonym przez myśliwych, w rejonie Zlina zainstalowano ogrodzenia oraz tzw. bariery zapachowe, które mają zniechęcać dzikie zwierzęta do dalszej migracji. Ponadto stosowane są specjalne klatki, które po pojawieniu się w nich zwierzęcia są automatycznie blokowane. W sumie w powiecie zlińskim potwierdzono 191 przypadków afrykańskiego pomoru świń u dzików. Około 80% znajdowanych tam zwierząt było zakażonych ASF. W obszarze zapowietrzonym, ale poza ogrodzeniem, znaleziono 79 padłych dzików, z czego 6 było pozytywnych.
- Zastosowali też bariery zapachowe
Czesi w czterech gminach powiatu zlinskiego (strefa największego zagrożenia) wprowadzili obowiązek inwentaryzacji do 15 stycznia wszystkich gospodarstw produkujących świnie. Niezarejestrowani hodowcy będą musieli dokonać uboju zwierząt najpóźniej do 31 stycznia 2018 r. Po 1 lutego niezarejestrowanych hodowców obejmie zakaz utrzymywania trzody. Za naruszenie tych zarządzeń grozi kara do 50 tys. koron (8 tys. zł) dla osób fizycznych i 2 mln koron (320 tys. zł) dla przedsiębiorstw.
Kiedy powstanie płot?
Aby uchronić stado przed zarażeniem się wirusem afrykańskiego pomoru świń należy bezwzględnie przestrzegać zasad bioasekuracji. Chlewnia powinna być ogrodzona, aby na jej teren nie dostawały się dzikie zwierzęta i niepowołane osoby. W bramie wjazdowej i przed wejściem do chlewni należy umieścić maty dezynfekcyjne nasączone odpowiednim płynem. Nie należy również wprowadzać do stada zwierząt pochodzących z nieznanego źródła oraz wpuszczać na teren fermy samochodów, które nie mają dokumentów potwierdzających dezynfekcję. Do końca stycznia producenci trzody chlewnej z obszarów objętych strefami ASF, utrzymujących średniorocznie przynajmniej 300 świń, mogą starać się o przyznanie wsparcia na dostosowanie gospodarstw do wymogów bioasekuracji. Chodzi o inwestycje związane z budową ogrodzenia gospodarstwa oraz niecki dezynfekcyjnej lub jej modernizacją. Pomoc dotyczy rolników z obszaru wszystkich stref ASF (strefy żółta, czerwona, niebieska) wyznaczonych na mocy decyzji wykonawczej Komisji Europejskiej (nr 2017/2411 z 20 grudnia). Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa może dofinansować do 80% kosztów bioasekuracji gospodarstwa. Rolnik może otrzymać wsparcie maksymalnie w wysokości 100 tysięcy złotych. Komplet dokumentów należy złożyć najpóźniej do 31 stycznia w oddziale regionalnym ARiMR.
Przyjęta w grudniu specustawa w sprawie zwalczania afrykańskiego pomoru świń zakłada też realizację projektu, jakim jest płot na wschodniej granicy kraju. Jak informował pod koniec ubiegłego roku wiceminister rolnictwa Rafał Romanowski, budowa powinna rozpocząć się jeszcze w tym roku. Koszt ogrodzenia wyniesie około 130 mln zł, a jego utrzymanie w pierwszym roku kolejne 60 mln zł. Według ministerstwa, budowa na granicy wschodniej ogrodzenia zabezpieczającego przed migracją dzików w perspektywie lat może zmniejszyć wydatki na zwalczanie afrykańskiego pomoru świń nawet o 60%. Zgodnie z symulacjami obejmującymi okres 25 lat, przy braku ogrodzenia, a więc przy stałym przemieszczaniu się dzików z krajów sąsiednich, koszty zwalczania ASF wyniosą ponad 3,7 mld zł. Przy powstaniu płotu na całej długości granicy z Białorusią i Ukrainą koszt zwalczania ASF szacowany jest na około 1,5 mld.
Założenia programu na rok 2018
Program mający na celu wczesne wykrycie zakażeń wirusem afrykańskiego pomoru świń i poszerzenie wiedzy na temat tej choroby oraz jej zwalczanie przewiduje między innymi takie działania jak:
- zakup 70 kontenerów chłodniczych do przetrzymywania tusz dzików;
- finansowanie funkcjonowania 5 odłowni żywołownych do odłowu dzików (odłowione dziki podlegają uśmierceniu);
- finansowanie odstrzału sanitarnego;
- finansowanie polowań i odstrzału sanitarnego na dorosłe samice dzika o wadze tuszy po usunięciu patrochów wynoszącej co najmniej 30 kg;
- ubój lub zabicie świń na obszarze zagrożenia, obszarze objętym ograniczeniami lub obszarze ochronnym, w przypadku wystąpienia tej choroby u dzików;
- postępowanie powiatowego lekarza weterynarii po otrzymaniu zawiadomienia o podejrzeniu wystąpienia ASF (nadzór bierny);
- pobieranie próbek do badań laboratoryjnych w kierunku wykrycia ASF lub przeprowadzanie kontroli gospodarstw w zakresie spełniania wymagań związanych z bioasekuracją przez powiatowego lekarza weterynarii (nadzór czynny nad gospodarstwami) na obszarze zagrożenia, obszarze objętym ograniczeniami lub obszarze ochronnym;
- unieszkodliwienie tusz dzików, które nie mogą być zagospodarowane przez myśliwych na obszarze zagrożenia, obszarze objętym ograniczeniami oraz na obszarze ochronnym;
- finansowanie poszukiwania i bezpiecznego usuwania zwłok dzików padłych na obszarach ASF;
- wzmocnienie środków bioasekuracji na drogowych przejściach granicznych z Białorusią i Ukrainą;
- prowadzenie przez IW kampanii informacyjnej dla podmiotów prowadzących działalność związaną z produkcją żywności pochodzenia zwierzęcego i pasz, a także rolników, myśliwych, władz samorządowych oraz społeczeństwa.
Dominika Stancelewska